Od przyszłego roku, płaca minimalna w Polsce wzrośnie z 1850 zł do równych 2000 zł brutto miesięcznie. To dobra wiadomość dla zatrudnionych na etatach, ale niestety podwyżka pociągnie za sobą również m.in. podniesienie kosztów pracy.
Pracownicy zatrudnieni na etatach dostaną „na rękę” około 1460 zł (tutaj wzrost w porównaniu do 2016 roku wyniósł nieco ponad 100 zł). Wyliczenie zakłada, że nie zwiększą się inne obciążenia – składki czy wysokość podatku, a kwota zmniejszająca podatek nie ulegnie zmianie. Co więcej, zmiany przewidują również wyrównanie płac nowych pracowników z pozostałymi, którzy pracują w firmie dłużej. Do tej pory pracodawca musiał wypłacać minimum 80% płacy minimalnej dla zatrudnionych osób w ciągu ich pierwszego roku pracy, teraz kwota ta wynosi 100% minimalnego wynagrodzenia.
Za wzrostem płac, idzie również zwiększenie kosztów, które ponoszą pracodawcy. Chodzi nie tylko o wzrost związany z podniesieniem wypłat, ale również o popularny „ZUS”, czyli składki, które musi opłacać pracodawca. Tutaj opłaty wzrosną o około 180 zł, zakładając brak zwolnienia z opłacania Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Dobrą wiadomością jest również podniesienie wysokości stawki godzinowej. Dotyczy to zleceniobiorców, oraz osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. Teraz minimalna stawka za świadczenie usług lub pracę na zlecenie wyniesie 13 zł za godzinę. Nie dotyczy to na przykład opiekunek do dzieci, opiekunów osób starszych, pilotów wycieczek (dłuższych niż 1 doba) oraz osób, które same decydują o tym, gdzie i kiedy wykonują pracę, a ich dochód stanowi wynagrodzenie prowizyjne.